Zaplecze SEO – termin ten przewija się w licznych publikacjach branżowych i poradnikach. Niejeden przedsiębiorca usłyszał go też w rozmowie ze specjalistą pozycjonującym jego serwis internetowy. Niezależnie od tego, czy zajmujemy się pozycjonowaniem zawodowo, czy też chcemy promować swój biznes w wyszukiwarce, powinniśmy wiedzieć, czym jest zaplecze SEO.
Od momentu powstania wyszukiwarki Google linki zewnętrzne miały kluczowe znaczenie w budowaniu widoczności strony internetowej. Algorytm, oceniający wartość serwisu na podstawie odnośników, które do niego prowadzą, przechodził duże zmiany. Linkowanie nie straciło jednak na wartości i nadal stanowi jeden z głównych czynników rankingowych decydujących o wysokich pozycjach w Google.
W tym artykule zaprezentuję najważniejsze wskazówki, o których warto pamiętać przy tworzeniu zaplecza pozycjonerskiego dla dowolnej strony czy sklepu internetowego.
Zanim przejdziemy do konkretów, warto poznać znaczenie, które stoi za pojęciem zaplecza. Może być nim zarówno pojedyncza strona internetowa, jak i cały zbiór serwisów. Często są to blogi, lecz wykorzystuje się też fora lub tzw. mikro-serwisy – zawierające podstrony ofertowe odpowiadające oferowanym usługom czy produktom. O ile rodzaje zaplecza zdarzają się różne i zależą tak naprawdę od kreatywności twórcy, wszystkie mają wspólny cel – linkowanie do macierzystej strony. Co isPubltotne – struktura, tematyka i content, którymi wypełnisz stronę zapleczową, nie będą miały znaczenia dla promowanej witryny, jeśli nie dodasz do niej odnośników (linków).
Zaplecze SEO powinno samo w sobie stanowić wartościowe źródło informacji dla użytkownika, a nie tylko przypominać renomowane serwisy. Doświadczony specjalista SEO potrafi po krótkiej analizie zidentyfikować portale, których celem jest wzmocnienie profilu linkowego innej domeny, ale dla zwykłych użytkowników nie będzie to wcale tak oczywiste.
W trakcie tworzenia zaplecza pamiętaj o kilku istotnych czynnikach. To one decydują o tym, jak stronę ocenią użytkownicy oraz roboty Google. Oto garść wskazówek, które pomogą Ci zbudować zaplecze w prawidłowy sposób.
Jeśli prowadzisz sklep z kosmetykami dla kobiet, Twoje zaplecza nie powinny zawierać przepisów na… meksykańskie dania. Podobnie dla branży kulinarnej – złym pomysłem będzie pisanie bloga o wpływie naturalnych olejków na kondycję skóry i włosów. Zaplecza pozycjonerskie muszą w dużym stopniu nawiązywać do tematyki promowanego biznesu.
Zawęź więc tematykę na tyle, żeby poruszała kwestie związane z Twoją firmą, ale też dawała możliwość stworzenia treści bez zbędnego lania wody.
Jeśli zaplecze SEO ma wspomagać pozycjonowanie macierzystego serwisu, samo z siebie powinno być zoptymalizowane pod kątem wyszukiwarki Google.
Kiedy wybierzesz już tematykę nowego serwisu, znajdź słowa kluczowe, które go dotyczą. Na podstawie gotowej listy fraz, zaplanuj zawartość poszczególnych podstron, wątków i artykułów. Content zoptymalizowany pod odpowiednie wyrażenia pozwoli stronom zapleczowym zaistnieć w Google’u, a tym samym zebrać ruch z organicznych wyników wyszukiwania.
Źródło: senuto.com
Zaplecze musi przypominać serwis internetowy, który sam chętnie odwiedzasz.
Dlatego nie warto wykorzystywać przypadkowej domeny – dodatkowo niezwiązanej z tematyką, którą wybrałeś. Postaraj się zarejestrować możliwie prosty adres www, ale też odpowiadający frazom kluczowym. Dobrym pomysłem będzie przejrzenie giełd domen, gdzie można odkupić domenę nawet z kilkuletnią historią pozycjonowania.
Źródło: aftermarket.pl
W minionych latach powszechną praktyką było masowe tworzenie niskiej jakości contentu. Taka „filozofia” była prosta – zapełniasz zaplecze, żeby umieścić w nim link. Używano w tym celu generatorów, które na bazie synonimów budowały pozornie unikalne artykuły. Wpisy na tyle różniły się od siebie, żeby algorytmy nie potrafiły ich ze sobą powiązać.
Dla swojego zaplecza zaplanuj więc napisanie treści, które pokryją i wyczerpią temat. Idealnie będzie, jeśli uda się nimi zainteresować użytkowników. Teksty muszą być stosunkowo długie – ale na tyle, żeby chciało je się czytać. Warto publikować je w taki sposób, żeby były przyjazne dla użytkowników przeglądających internet na różnych urządzeniach.
Zasada jest banalnie prosta: „martwe” serwisy, na których od dłuższego czasu nie publikowano nowych treści, tracą znaczenie – na rzecz tych aktualizowanych regularnie.
Algorytmy Google’a mniej przychylnie podchodzą do portali, na których żaden artykuł nie pojawił się od dłuższego czasu. Wniosek? Nie musisz publikować nowych treści codziennie, ale zadbaj o systematyczne dodawanie contentu.
Treści, które udostępniasz na zapleczu, podobnie jak teksty na każdej innej stronie internetowej, powinny być sformatowane oraz zoptymalizowane pod kątem SEO.
Podziel artykuł na wyraźne akapity, zadbaj o odpowiednią strukturę nagłówków, a także wykonaj linkowanie wewnętrzne pomiędzy wpisami blogowymi. Dla każdego artykułu dobierz tematyczne zdjęcia – wykonane samodzielnie lub pobrane z banków fotografii. Opisz grafiki atrybutami ALT. Pamiętaj, że algorytmy Google’a potrafią ocenić czytelność tekstu. Dlatego w pierwszej kolejności pomyśl o tym, żeby jego forma była przyjazna dla użytkowników.
Zaplecza SEO również mogą być narażone na ataki hakerskie lub działania spamujących botów. Musisz odpowiednio zabezpieczyć stronę np. poprzez generowanie trudnych do odgadnięcia haseł, a także regularne aktualizacje – systemu CMS, wtyczek i szablonów graficznych.
Jeśli chcesz ograniczyć widoczność zaplecza w narzędziach służących do analizy linków, za pomocą pliku robots.txt zablokuj dostęp dla powszechnie używanych botów crawlujących.
Jeśli chcesz nadać zapleczu odpowiednią „moc”, którą następnie częściowo przekaże linkowanej domenie, zadbaj o liczbę linków zewnętrznych.
Zdobywając odnośniki do zaplecza, zbudujesz pewnego rodzaju piramidę. Będzie ona płynnie przekazywać tzw. link juice pomiędzy poszczególnymi stopniami struktury serwisów. Pamiętaj więc o dywersyfikacji profilu linków kierujących do portalu – o różnych domenach linkujących, anchorach, linkowanych adresach URL oraz rodzajach odnośników (dofollow/nofollow).
Jak poprawić wiarygodność stronie zapleczowej? Stwórz profile w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter, czy Pinterest i zaplanuj tam promocję. Wiele branż wykorzystuje social media dedykowane wyłącznie konkretnej tematyce – na nich również warto założyć konto z aktywnym odnośnikiem do zaplecza.
Po utworzeniu profilu nie zapominaj o regularnych publikacjach. Za każdym razem, gdy na zapleczu pojawi się nowy artykuł, wspomnij o nim na tablicy. Odnośniki do fanpage’a, na przykład w formie ikon, warto umieścić też w serwisie zapleczowym – w taki sposób, żeby były dobrze widoczne dla użytkowników.
Hosting, domena, tworzenie treści i podlinkowanie zaplecza może generować spore koszty. Jednak jeśli uda Ci się wygenerować ruch na stronach zapleczowych – czy to za pośrednictwem wyszukiwarki Google, linków w innych serwisach lub portalach społecznościowych, czy bezpośrednich wejść – możesz spróbować go zmonetyzować.
W jaki sposób? Za pomocą reklam kontekstowych, programów partnerskich lub oferowania u siebie publikacji sponsorowanych. Punkt ten jest jedynie dodatkiem, jednak warto o nim wspomnieć i mieć go na uwadze.
Choć głównym zadaniem zaplecza SEO – jednej strony zapleczowej lub wielu serwisów – jest linkowanie do promowanej strony, nie można zapominać o dbania o jego jakość. Jak wszystkie inne witryny zaplecza też powinny być przydane użytkownikom. Dostarczanie wartościowego contentu, który zachęca do odwiedzenia takiej domeny, to po prostu podstawa. W ten sposób zapewnia się zarówno widoczność w wyszukiwarkach, jak i naturalny przepływ ruchu.
Warto pamiętać, że wraz z kolejnymi aktualizacjami algorytmu, Google coraz sprawniej rozpoznaje i ocenia linki – przez co rygorystycznie podchodzi do tych pochodzących z niskiej jakości stron zapleczowych. Dlatego już na samym początku zatroszcz się o to, żeby teksty, które publikujesz, nie były zlepkiem przypadkowych słów, lecz rzeczowymi artykułami opisującymi daną dziedzinę lub temat.