Pokemon Go można śmiało nazwać rewolucją, szałem czy fenomenem. Ta najpopularniejsza w historii gier mobilnych aplikacja stała się obsesją ludzi w każdym wieku, a pobrano ją już ponad 30 milionów razy na całym świecie. Dla młodzieży stanowi doskonałą rozrywkę przez sam fakt łatwego i bezpłatnego dostępu do rozszerzonej rzeczywistości. Dla obecnych 30-latków z kolei to emocje stanowią kluczowy czynnik przy wyborze rozrywki – z pewnością większość pamięta emitowany w telewizji film animowany, gry na Game Boy’a, żetony czy karty Pokemon. Wspomnienia te wzbudzają nostalgię i sprawiają, że to właśnie 30-latkowie stanowią dużą grupę trenerów Pokemonów w myśl zasady – Gotta Catch ‘Em All. Obok tak dużej grupy użytkowników nie można przejść obojętnie, a promowanie lokalnego biznesu przy wykorzystaniu potencjału i możliwości gry może stać się istotnym elementem marketingu.
Pokemon Go to mobilna gra terenowa od Niantic Project stworzona na podstawie bardziej niszowej gry, która również wykorzystywała technologię rozszerzonej rzeczywistości (AR – „Augmented Reality”) – Ingress. Niestety ta propozycja nie odniosła tak wielkiego sukcesu jak jej komercyjna następczyni, która – wykorzystując znane i lubiane stworki, Pokemony – zawładnęła światem.
Ze względu na charakter gry wymagany jest telefon (lub tablet) z odbiornikiem GPS oraz dostęp do Internetu (Wi-Fi, 3G, lub 4G). Co do wymagań systemu operacyjnego, grę możemy pobrać na systemy:
Android
• w wersji od 4.4 do 6.0.1,
• sugerowana rozdzielczość ekranu to 720×1280 px;
iOS
• iPhone 5+,
• iOS 8+.
W grze wcielamy się w postać trenera Pokemonów, a do naszych zadań należy łapanie stworków, toczenie bitew z resztą graczy, wylęganie jaj czy zdobywanie dodatkowych przedmiotów w grze na tzw. PokeStopach. Najwięcej emocji wzbudzają jednak Gymy, czyli miejsca, w których nie tylko stawiamy nasze Pokemony do walki, ale także je trenujemy.
Dla Niantic i Nintendo modelem biznesowym stały się mikropłatności. W sklepie możemy kupić wszystko to, co potrzebne jest do rozwoju postaci i zdobywania nowych stworzeń, czyli np. Poke Balle, inkubatory, jaja, kadzidła czy tzw. Lure Modules, o czym wspomnę w dalszej części artykułu. Na szczęście gra nie jest typu pay2win, więc niekoniecznie wygrywa ten, który zapłaci.
Aby powiększyć, kliknij w zdjęcie
.
W jaki sposób wykorzystać Pokemon Go do promocji własnej marki? Sposobów jest wiele i wszystko zależy od naszej kreatywności. Poniżej znajduje się kilka ciekawych rozwiązań, od których można zacząć, zważywszy na okres wakacyjny i boom na Pokemony.
Osiągnij sukces w lokalnych poszukiwaniach online! Sprawdź, co oferujemy w zakresie pozycjonowania lokalnego i zwiększ swoją lokalną obecność
Gra Pokemon Go „wymusza” od graczy eksplorację terenu, co już samo w sobie niesie sporo profitów dla firm, które mają ulokowane swoje biznesy w pobliżu kluczowych lokalizacji w grze, czyli PokeStopów i Gymów. Oba te miejsca przyciągają graczy jak magnes. To tu toczą się walki i pozyskiwane są kluczowe dla rozwoju postaci przedmioty. Należy więc zorientować się, gdzie znajduje się najbliższy punkt zborny i, jeśli jest w pobliżu, warto wykorzystać go w celu zachęcenia graczy do skorzystania z usług firmy (restauracji, sklepu czy centrum handlowego). Ze względu na brak oficjalnej mapy lokacji, można posłużyć się mapą dostępną w grze Ingress, aby sprawdzić położenie potencjalnych Gymów czy PokeStopów.
Co w przypadku, gdy w Twojej okolicy brakuje wspomnianych lokacji lub gdy znajdują się one zbyt daleko? Cóż… można pozostawić tam ulotki reklamowe bądź zorganizować akcję promocyjną. Mimo że twórcy wprowadzili opcję zgłaszania nowych lokacji i po podaniu jej nazwy (i/lub współrzędnych geograficznych) wraz ze zdjęciem, szansa na akceptację punktu, który znajduje się w miejscu np. restauracji, wydaje się znikoma.
Jest jednak nadzieja na brandowe PokeStopy i Gymy. John Hanke, CEO w firmie Niantic, w rozmowie z Financial Times potwierdził oficjalnie, że w przyszłości zostaną wprowadzone lokacje sponsorowane. Model rozliczeń będzie bardzo podobny jak w przypadku wyszukiwarki Google. Zamiast CPC (Cost Per Click) będzie to CPV (Cost Per Visit).
Jedną z najciekawszych opcji dostępnych w sklepie w aplikacji Pokemon Go, która idealnie sprawdza się w roli ściągania klientów w określone miejsce, jest Lure Module – tzw. wabiki. Opcja ta, po uruchomieniu której przez pół godziny zwabiane są w określone miejsce Pokemony, może być wykorzystana do marketingu lokalnego. Przynęta może być zarzucona w pewnej odległości od PokeStopa i widoczna jest dla wszystkich graczy pod postacią różowego pyłku. Lure kosztuje 100 Pokecoins, czyli około 1 Euro. To niewielki wydatek w porównaniu z tym, co może zdziałać w rękach zaradnego przedsiębiorcy. Zakładając wykupienie najdroższego pakietu 14 500 Pokecoinsów za kwotę 479,99 zł i uruchomienie Lure Modules przez 12 godzin dziennie, końcowa kwota wynosi 5,70 zł na godzinę przez 7 dni roboczych. Czy to dużo? Nie bardzo, biorąc pod uwagę zyski, jakie może to przynieść kawiarni, restauracji, pizzerii czy barowi. Szczególnie w okresie wakacyjnym.
Jeśli okazało się, że Twój biznes został oznaczony w grze jako Gym, to znalazłeś się w najlepszej możliwej sytuacji do promowania własnych usług czy produktów. Będąc Siłownią (Gymem) nie potrzebujesz wabików (Lure Modules), aby przyciągnąć do siebie klientów. Na Gymach rozgrywane są walki Pokemonów między frakcjami oraz można tu trenować własne Pokemony – właśnie dlatego gracze sami lgną do tych miejsc.
Jak wykorzystać lokację naszej firmy?
• Rozgrywki – wprowadź element rywalizacji, prowadząc turnieje między frakcjami i oferując profity dla zwycięskich drużyn;
• Gadżety – wypromuj swój biznes oferując gadżety;
• Promocje – oferuj nagrody dla najlepszych graczy w akcjach promocyjnych.
W grze użytkownicy mają możliwość dołączenia do trzech frakcji (drużyn): Instinct (żółty), Valor (czerwony) oraz Mystic (niebieski). W jaki sposób można wykorzystać to pod kątem marketingowym? Załóżmy, że logo, szyld na danym obiekcie jest w przeważającej części czerwony. Wystarczy wystawić reklamę informującą o zniżce (np. 25%) na zakupy dla frakcji Valor. Można pójść o krok dalej i organizować regularne akcje promocyjne, z tym, że zmieniać będziemy frakcje, jakie mogą korzystać z profitów. W grę wchodzą nie tylko lokale gastronomiczne, ale także dowolne sklepy sprzedające swoje produkty. Wyobraź sobie sytuację, gdy przechadzając się po galerii handlowej zobaczymy promocję na niebieskie T-shirty wyłącznie dla frakcji Mystic, rabat na zakup czerwonych powerbanków jedynie dla frakcji Valor czy zniżki na bilet do kina dla drużyny Instinct. Potencjał jest niewyczerpalny.
Szerokie pole do popisu dają nam portale społecznościowe. To właśnie dzięki nim możemy w łatwy i szybki sposób poinformować o błyskawicznej akcji promocyjnej – Pokemony nie lubią na siebie czekać. Określając limit czasowy, w jakim będzie uruchomiony tryb Lure, można zwabić do lokalu znaczną liczbę potencjalnych klientów.
Kolejnym pomysłem jest wykorzystanie elementu współzawodnictwa. Wystarczy ogłosić szybką akcję, której celem jest zdobycie określonego Pokemona, np. dla pierwszych trzech osób, które prześlą zrzuty ekranu ze swoimi stworkami wraz z hashtagiem promującym dany biznes, przewidziane będą gratisy.
Nie ulega wątpliwości, że nowoczesna infrastruktura w lokalu może okazać się szalenie ważna, gdy trwa polowanie na Pokemony. W dobie Internetu mobilnego i płatnych pakietów transmisji danych wyposażenie restauracji w dostęp do sieci i bezpłatne udostępnianie sygnału jest ukłonem w stronę klientów, którzy mogą odwdzięczyć się z nawiązką – zwłaszcza wtedy, gdy właściciel zainwestował dodatkowo w wabiki (Lure Modules).
Aplikacja potrzebująca do prawidłowej pracy aktywnego połączenia z Internetem oraz GPS powoduje bardzo szybkie zużycie baterii, co wymaga od graczy przemieszczania się z powerbankami. Aby zatrzymać ludzi na dłużej w miejscu Twojego biznesu, zapewnij możliwość naładowania swoich urządzeń. Koszt jest niewielki w porównaniu z wdzięcznością klienta, który w oczekiwaniu na naładowanie telefonu zamówi pizzę czy kolejną kawę. Już dziś można i warto wyposażyć fotele w gniazdka elektryczne, ponieważ zwrot z inwestycji okazuje się o wiele większy niż można zakładać.
W Queens (dzielnicy miasta New York) restauracja L’inizio’s Pizza Bar stała się jedną z pierwszych firm, która świadomie wykorzystała potencjał Pokemon Go. Używając modułu Lure, właściciele ściągnęli na teren restauracji liczne Pokemony, budząc tym samym zainteresowanie graczy. Ci, obserwując otoczenie przez ekrany swoich smartfonów, mieli okazję zobaczyć Charmandera na stoliku czy Snorlaxa w łazience. Według kierownika pizzerii, Seana Benedettiego, sprzedaż jedzenia i napoi wzrosła o 30% w porównaniu z typowym weekendem. Strategia marketingowa Benedettiego była zaskakująco udana, biorąc pod uwagę fakt, że na tryb Lure wydał jedynie około $20.
Rogue and Vagabond, bar w centrum Wellington (stolicy Nowej Zelandii), również wykorzystał moc drzemiącą w możliwościach aplikacji Pokemon Go. Bar ten posiada na zewnątrz trzy Pokestopy, w których gracze mogą wyposażyć się w Pokeballe, eliksiry, Revive’y, Razz Berries czy jaja – a to czyni go idealną lokacją dla fanów Pokemonów. Właściciel, Gwilym Waldren, twierdzi, że wydał $250 na przynęty (Lure Modules), aby przyciągnąć do swojego baru Pokemony. Wynik? Jednego weekendu grupa 30 osób przybyła w to miejsce tylko po to, aby napić się piwa i łapać Pokemony. Mimo że klienci nie przynieśli dużych zysków, taka strategia może okazać się bardzo skuteczna w dłuższej perspektywie.
Nasi rodacy również poznali możliwości, jakie daje aplikacja – coraz śmielej wykorzystują jej potencjał, co można już zauważyć w social media.
Aby powiększyć, kliknij w zdjęcie
.
Podsumowanie
Pokemon Go to bez wątpienia fenomen, który zalał świat w jednej chwili. Daje wręcz nieograniczone możliwości marketingowe w wielu branżach. Spowodował m.in. olbrzymi wzrost sprzedaży powerbanków (wg statystyk Ceneo.pl sprzedaż skoczyła o ponad 300%). Czy Ty również masz pomysł na marketing z wykorzystaniem kolorowych stworków?
Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie dostęp do kursów z marketingu internetowego.