Pozycjonowanie stron internetowych to złożony proces. Jednym z jego elementów jest budowa wiarygodnych odnośników do naszej witryny, czyli – jej profilu linkowego.
Zarówno osoby, które samodzielnie promują swoje serwisy, jak i ci, którzy linkowanie zlecają agencjom, chcą na bieżąco monitorować przyrost odnośników do ich strony. Czy są na to skuteczne metody? Czy istnieje narzędzie pozwalające na sprawdzanie linków w czasie rzeczywistym? Sprawdźmy!
Od wielu lat zajmuję się pozycjonowaniem witryn internetowych z różnych branż. I zawsze jedną z pierwszych czynności, jakie wykonuję przy analizie serwisu nowego klienta, jest sprawdzanie linków do strony. Niestety na polskim rynku dość łatwo jest kupić duże liczby odnośników za kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych (choćby na popularnym serwisie aukcyjnym). I wiele mniej zorientowanych osób chętnie korzysta z takich ofert.
Wynika to z niewiedzy i nieaktualnych informacji. W internecie można znaleźć całą masę starych artykułów i porad na forach sprzed pięciu czy dziesięciu lat mówiących, że linkowanie w pozycjonowaniu jest najważniejsze i jeśli chce się mieć pierwszą pozycję w Google na wybrane słowo kluczowe, potrzebnych jest wiele linków z danej frazy. Faktem jest, że przed 2014 rokiem bardzo łatwo było wypromować stronę dzięki dużej liczbie linków przychodzących.
Dziś taka technika nie ma już sensu. Algorytmy wyszukiwarek są bardzo szybko rozwijane. Starając się w nieumiejętny sposób wpływać na ranking strony, możemy jej mocno zaszkodzić. Od wielu lat powtarzam moim klientom, że dla Google nie liczy się już liczba linków, tylko ich jakość. Z tego powodu 100 linków, które można kupić za niecałe 100 zł, może mieć dużo mniejszą wartość dla robotów wyszukiwarki niż JEDEN odnośnik, który zostanie opublikowany na starannie wybranym serwisie.
Najczęściej takie tanie linki pochodzą z systemów wymiany linków (tzw. SWL) i nierzadko są rotacyjne (tzn. przy każdym przeładowaniu strony zmieniają się na inne). Kupując dużą liczbę odnośników za małe pieniądze musimy liczyć się z tym, że będą one wstawiane w automatycznie generowane. Tzw. technika mieszkarkowa polega na generowaniu wielu wątpliwej jakości tekstów za pomocą specjalnej strony.
Należy być świadomym, iż płacąc niecałe 100 złotych za odnośniki nie możemy liczyć na to, że pracownik, który je publikuje, poświęci na to więcej niż 10-30 minut. Byłoby to nierentowne. Zdarza się zatem, że w przypadku niektórych klientów, którzy samodzielnie linkowali się w taki sposób, musimy podejmować działania usunięcia lub zrzeczenia się linków niskiej wartości. Jest to niezbędne, aby móc pozycjonować serwis znacznie skuteczniej.
Bardzo pomocne do budowy właściwego profilu linkowego są narzędzia do jego badania. Pozwalają one zweryfikować liczbę linków, rodzaje tzw. anchorów (anchor to zakotwiczony tekst, który jest klikalnym odnośnikiem) oraz ich przyrost w czasie. Oprócz tego, narzędzia przydają się w analizie stron konkurencyjnych – pomagają w znalezieniu domen, na których warto publikować linki do naszej witryny.
Jak sprawdzić linki do strony nie płacąc za to ani złotówki? Pomogą nam w tym poniższe narzędzia.
GSC pozwala na wgląd w dane dotyczące strony, na której zweryfikowaliśmy to narzędzie. Za jego pomocą możliwe jest więc sprawdzanie linków do naszej domeny, ale niemożliwy jest podgląd profilu linkowego konkurencji. Informacje, jakie możemy zobaczyć za pomocą Search Console, obejmują:
Dużym plusem weryfikacji linków przychodzących za pomocą Google Search Console jest fakt, że jeśli ktoś publikuje odnośniki, żeby wypromować serwis w wyszukiwarce Google, to nie może ich blokować przed indeksowaniem przez Google. Tego typu linki powinny być zatem widoczne w tym narzędziu.
Google Search Console jest dostępne pod tutaj.
Źródło: search.google.com/search-console
Kolejnym darmowym narzędziem, które pozwala na sprawdzanie linków prowadzących do naszej strony, jest Webmaster Tools od Binga. Jest to odpowiednik Search Console przygotowany przez Microsoft pod kątem ich wyszukiwarki – Bing. Narzędzie to daje nam dostęp do znacznie mniejszej liczby danych niż GSC. Za jego pomocą możemy podejrzeć, jak wyglądał wykres linków do naszej strony oraz listę serwisów linkujących do poszczególnych adresów naszej witryny, a także tekst zakotwiczenia.
Podobnie jak w przypadku Search Console, za pomocą tego narzędzia zobaczymy wyłącznie dane naszej strony. Dodatkowo, dla tych samych domen BWT pokazuje znacznie mniejszą liczbę linków niż GSC. Oprócz tego niektóre strony publikujące linki mogą być zablokowane przed indeksowaniem przez Bing, więc możemy mieć wgląd do informacji nie oddających rzeczywistego profilu linkowego.
Bing Webmaster Tools jest dostępne pod tym adresem.
Źródło: bing.com/toolbox/webmaster
Majestic jest jednym z częściej stosowanych narzędzi do sprawdzania linków stron internetowych. Jego pełna wersja jest płatna, ale zarejestrowani użytkownicy mogą skorzystać również z darmowych informacji, m.in. o liczbach:
Znajdziemy w nim także informacje o językach linkujących podstron, wykres z rozkładem linków z ostatnich kilku miesięcy, statystyki odnośnie rodzajów linków oraz najpopularniejsze anchor teksty.
Niestety, za pomocą darmowej wersji tego narzędzia nie zobaczymy listy linkujących do naszego serwisu witryn. Darmowa wersja Majestic pokaże jedynie poglądowo, jak wygląda profil linkowy naszej domeny, bez podawania szczegółów. Nie będzie więc pomocna w analizie konkurencyjnych stron. Nie podpowie nam, gdzie powinniśmy podlinkować naszą stronę. Majestic ma też ograniczoną liczbę dziennych zapytań, więc takiej analizie możemy poddać zaledwie kilka domen.
Majestic jest dostępny tutaj.
Źródło: majestic.com
Ahrefs podobnie jak Majestic, to najpopularniejsze narzędzie w branży SEO do analizy profilu linkowego. Serwis udostępnia wersję demonstracyjną ze sporymi ograniczeniami. Dostęp do wersji demo wymaga jedynie rozwiązania reCAPTCHA, nie jest potrzebna rejestracja (w przeciwieństwie do Majestic). W darmowym Ahrefs sprawdzimy:
To narzędzie, nawet w wersji darmowej, przyda się także przy analizie profilu linków konkurencji. Jednak z uwagi na ograniczenia nigdy nie będziemy mieli pełnego poglądu na profil linków, a jedynie małą próbkę.
Darmową wersję Ahrefs znajdziesz tutaj.
Źródło: ahrefs.com
Jest to kolejne darmowe narzędzie do sprawdzania linków do strony www. Daje nam możliwość przebadania do 10 domen dziennie i oferuje znacznie więcej danych niż darmowy Majestic. Za jego pomocą możemy sprawdzić m.in.:
Próbka otrzymanych danych za pomocą Link Explorer z pewnością będzie znacznie bardziej wartościowa i szczegółowa niż w przypadku Majestic. Nadal będą to jednak informacje niepełne. Musimy również być świadomi tego, że duże agencje SEO posiadające własne zaplecza mogą blokować je przed dostępem tego narzędzia, a więc dane nie oddadzą rzeczywistości.
Link Explorer jest dostępny pod tym adresem.
Źródło: analytics.moz.com/pro/link-explorer/home
Na rynku mamy bardzo duży wybór płatnych narzędzi do analizy profilu linkowego. Ja pozwolę sobie opisać dwa narzędzia, z których najczęściej korzystam podczas sprawdzania linków do stron moich klientów. Ze względu na opisane wcześniej blokowanie stron przed indeksowaniem, informacje w nich udostępniane nie zawsze są pełne. Jednak w połączeniu z danymi z Google Search Console w zupełności wystarczą do określenia, czy profil linkowy jest naturalny. Dodatkowo, narzędzia te są bardzo przydatne podczas sprawdzania linków przychodzących do konkurencyjnych witryn – aby następnie spróbować podlinkować z takich serwisów naszą domenę.
Narzędzie to w wersji płatnej w bardzo przejrzysty sposób prezentuje szeroki zakres danych na temat strony. W przypadku, gdy chcemy skorzystać z niego do przeanalizowania kilku domen, możemy wykupić siedmiodniowy okres testowy lub skorzystać z próbki danych w wersji darmowej. Płatny Ahrefs daje nam dostęp m.in. do danych pokazujących:
Narzędzie to ma znacznie szersze zastosowanie niż tylko sprawdzanie linków, ponieważ pomaga również m.in. przy doborze słów kluczowych do pozycjonowania. Osobiście uważam Ahrefs za jedno z bardziej przydatnych narzędzi w pracy każdego pozycjonera. Należy jednak pamiętać, że (tak samo jak w większości wcześniej wspomnianych narzędzi) nie otrzymujemy danych w czasie rzeczywistym. Dodatkowo niektóre strony, takie jak zaplecza firm trudniących się pozycjonowaniem, mogą być zablokowane dla Ahrefs.
Ahrefs jest dostępny pod tym adresem.
Źródło: ahrefs.com
Surfer nie służy typowo do analizy profilu linkowego strony. A przynajmniej nie była to jego pierwsza funkcjonalność. Jest to narzędzie oferujące kompleksową analizę witryny i konkurencyjnych stron pod kątem wielu aspektów, z użyciem metody Data Driven. Jednym z nich jest właśnie porównywanie profili linkowych. Surfer umożliwia nam nie tylko wgląd w listę odnośników do naszego serwisu, ale również wskazuje brakujące nam odnośniki ze stron, z których linkuje się nasza konkurencja. Jest to świetny sposób na znalezienie domen, z których brakuje nam linków. Surfer jest płatny, ale podobnie jak Ahrefs oferuje wersję testową na siedem dni.
Surfer SEO jest dostępny tutaj.
Źródło: app.surferseo.com
Już wiemy jak sprawdzać linki prowadzące do strony. Jednak nie znaczy to, że będziemy widzieli dokładny proces rozbudowy profilu linkowego naszej strony. Jak zaznaczyłem kilkukrotnie powyżej, firmy oferujące pozycjonowanie i posługujące się swoimi serwisami do linkowania, chronią wykorzystaną technologię przed konkurencją. Z tego powodu zaplecza wykorzystywane w procesie pozycjonowania są bardzo często zablokowane przed powyższymi narzędziami (poza Google Search Console i Bing Webmaster Too). Może więc nastąpić taka sytuacja, że w raportach od agencji SEO będziemy otrzymywali informacje o publikowanych każdego miesiąca odnośnikach – a w Ahrefs, Majestic czy innym narzędziu nie będzie widać żadnego ich przyrostu.
W takim razie czy w Search Console możemy śledzić na bieżąco ten proces? Niestety nie do końca. Jak napisałem, żadne narzędzie nie pokazuje przyrostu linków w czasie rzeczywistym. Nawet Google Search Console potrzebuje czasu na zaindeksowanie odnośników publikowanych na różnych stronach. Czasami będzie to kwestia godzin, czasami dni, a w skrajnych przypadkach tygodni czy nawet miesięcy. Mogą być zatem sytuacje, gdzie jesteśmy informowani o publikacji linków do naszej strony, ale tego przyrostu nie widzimy nawet w GSC. Jest to normalna sytuacja.
Budowanie profilu linkowego to fundament udanego SEO. Warto jednak pamiętać, że w linku buildingu liczy się jakość, a nie ilość. Dbajmy zatem o to, aby do naszych stron kierowały jedynie mocne i sprawdzone odnośniki.
Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie dostęp do kursów z marketingu internetowego.