Jeszcze kilka lat temu proces pozycjonowania wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Wraz z rozwojem algorytmów z Moutain View rosła także konkurencja, co oczywiście musiało przełożyć się na wzrost kosztów. Z tego względu wiele osób błędnie zakładało, że tanie pozycjonowanie to tylko kilka najważniejszych, najczęściej szukanych słów kluczowych. Jak to wygląda dziś? Na ile słów kluczowych powinniśmy promować swoje serwisy internetowe, aby mniejszym nakładem kosztów generować ruch? Na to nurtujące wielu pytanie odpowiadamy w naszym krótkim poradniku.
Określenie „głowa” lub „krótki ogon” odnoszą się do krótkich, często 1-2 wyrazowych fraz, na przykład: „buty damskie”. Wydawać by się mogło, że skuteczną strategię można oprzeć na 4-5 najpopularniejszych wyrażeniach. Wszak szuka ich najwięcej ludzi, więc to chyba dobry trop? Okazuje się jednak, że niekoniecznie. Tzw. „głowy” bądź też „frazy prestiżowe” charakteryzują się ogromną konkurencyjnością. Wspomniane wcześniej „buty damskie” mają przedział konkurencyjności w okolicach 6 milionów.
Co to oznacza w praktyce? Aby trafić na pierwszą stronę, musimy przeskoczyć blisko 6 milionów stron, które Google kojarzy z hasłem „buty damskie”. Brzmi groźnie, prawda? Dalej jest jednak jeszcze straszniej.
W TOP 10 dominują mocne i znane brandy, dlatego też wyrażenia prestiżowe są znacznie droższe od fraz precyzyjnych – tzw. long taili. To jednak nie wszystko – zanim nasz nowy sklep przebije się do TOP 10, sporo wody w rzece upłynie. Jeśli więc skupimy się wyłącznie na hasłach krótkiego ogona- wysoce prawdopodobne jest, że nie będziemy generować ruchu na stronie przez długi czas. Wynika to z tego, że przy obecnej konkurencji promowanie haseł prestiżowych staje się praktycznie niewykonalne bez solidnego wsparcia w postaci long taili. Ponadto niewidoczna armia Google (algorytmy) może „zauważyć”, że manipulujemy rankingami wyszukiwania (promując tylko jedną lub kilka fraz), co finalnie może zakończyć się nałożeniem tzw. filtra.
Czy zatem promowanie małej ilości fraz to beznadziejny pomysł? Oczywiście, że nie! Takie rozwiązanie doskonale sprawdza się na przykład w branżach niszowych. Co więcej, promując frazę prestiżową, budujemy swój wizerunek w sieci. Trzeba jednak pamiętać, że w porównaniu z precyzyjnymi zapytaniami, frazy prestiżowe nie konwertują zbyt często, co przekłada się na realne dochody.
Zasadniczo długie ogony to frazy złożone z 3-5 słów. Mają tendencję do generowania mniejszego ruchu, ponieważ nie są tak popularne jak bardziej znane „głowy”. Z drugiej strony frazy długiego ogona – choć mniej popularne – są bardziej ukierunkowane na konkretne wyszukiwania i mają mniejszą konkurencję, przez co prędzej pojawią się na pierwszej stronie wyników wyszukiwania Google.
Gdy użytkownicy wyszukują 1 lub 2 słowa kluczowe, mało prawdopodobne jest, że do końca wiedzą, czego szukają, dlatego tak ważne jest, aby przy prowadzeniu sklepu posiadać bardzo obszerną ofertę produktową.
Słowa kluczowe z długim ogonem są bardzo precyzyjne, przez co trafiają do klientów świadomych – zdecydowanych na konkretny produkt bądź usługę.
Teoretycznie, im więcej promowanych fraz, tym lepiej. Dla robota sieciowego wszystko wygląda naturalnie, istnieje też szansa, że słowa pokrewne, których nie promujemy, trafią do TOP10 „rykoszetem”. Jednakże wraz ze wzrostem liczby pozycjonowanych fraz, wzrasta też cena usługi.
Powyżej opisaliśmy, co mogą przynieść nam „głowy” i długie ogony. Ile jednak wybrać ich w procesie pozycjonowania? Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie, a wszystko zależy od tego, jaki cel chcemy osiągnąć. Uważamy, że dobrym rozwiązaniem jest promowanie każdego rodzaju fraz, od prestiżowych, po long taile. Dlaczego? W ten sposób zabezpieczamy się na wszystkich SEO-frontach. Za pomocą długiego ogona trafimy do klienta świadomego – zdecydowanego na konkretny produkt i wygenerujemy pierwszy ruch na stronie. Co więcej, stworzymy swego rodzaju wsparcie pod hasła prestiżowe, tak bardzo przez wszystkich pożądane.
Co jednak z liczbą fraz, na które mamy się pozycjonować? Kierujmy się zasadą, aby frazy wybierać pod konkretny budżet. Jeśli dysponujemy małą kwotą – zacznijmy od 5-10 fraz rozbudowanych, aby strona zaczęła tętnić życiem. Z czasem, gdy nasz serwis się rozkręci i będzie już przez Google rozpoznawany, możemy dodać do kontraktu wyrażenia prestiżowe. Jeśli natomiast dysponujemy na starcie sporym budżetem – rozważmy promocję na kilka-kilkanaście haseł prestiżowych i sporo long taili. Ten zabieg pozwoli zwiększyć konwersje (long taile) i wpłynie na zwiększenie rozpoznawalności naszego brandu w Internecie (głowy).
Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie dostęp do kursów z marketingu internetowego.